Blackland Vector - recenzja bardzo subiektywna

Zaczęty przez zennhorst, 03 Kwiecień 2019, 22:20:58

Przeczytano 3 razy

Poprzedni wątek - Następny wątek

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zennhorst

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jest to mój pierwszy kontakt z maszynką SE.
Dotychczas goliłem się wyłącznie maszynkami DE oraz poczyniłem kilkanaście ,,prób" golenia się brzytwą.
Tak więc moje spostrzeżenia będą raczej adresowane do neofitów w kontekście golenia się ostrzami SE.

Nie będę ukrywał, że o wyborze maszynki Blackland Vector zadecydował wyłącznie jej wygląd.
Jest to pierwsza maszynka SE, która wizualnie naprawdę mi się podoba.
Wszystkie dotychczas dostępne na rynku maszynki  były toporne i w moim subiektywnym odczuciu po prostu brzydkie ... aż prosiło się by do tak wąskich ostrzy opracować delikatną głowicę.
No i jako pierwszy zrobił to właśnie Blackland.
Wybór dla mnie był oczywisty.
To moja pierwsza maszynka SE, również pierwsza ze stajni Blackland.
Cena - 195 USD + przesyłka ... do najtańszych ta maszynka niestety nie należy!



Zakupu dokonałem w sklepie West Cost Shaving korzystając z 10% kuponu rabatowego przysługującego przy pierwszych zakupach.
Przesyłka została wysłana dosłownie godzinę po zakupie ...
Od razu dostałem informację o trackingu, problem w tym, że sklep nie wysłał mi żadnego potwierdzenia zakupu.
Oczywiście kupując maszynkę za 195 USD do wyboru mamy wyłącznie usługę przesyłki z trackingiem  i raczej byłem pewien, że przysyłka nie ominie cła.
I tak też się stało ...
Po kilku dniach otrzymałem list z Urzędu Celnego z prośbą o wysłanie dowodu zakupu i dokumentu świadczącego o dokonanej płatności.
No tak, ale ja nie dostałem żadnego potwierdzenia zakupu, gdyż od razu przesłano mi link z trackingiem.
Jedyne co miałem to potwierdzenie transakcji dokonane kartą płatniczą.
Ale jak się okazało to nie było jedyne moje zmartwienie ....
Deklaracja celna zawierała informację, że w przesyłce znajdują się dwie maszynki ... czyli cło i VAT powinny być naliczone od kwoty 390 USD.



Na początek włączył mi się tryb ,,Janush" ... wysłali dwie maszynki a zapłaciłem za jedną .... ,,Egon klawo jak cholera".
Ale chwila ... chwila ... patrzę na wagę paczki, jakaś mała .... szybkie PW do kolegi Piotra i LIPA ... w paczce na 100% jest jedna maszynka.
Telefon do UC, radzą przyjechać by wyjaśnić sytuację ....

Szybki informacyjny mail do sklepu ... z prośbą o wyjaśnienia i przesłanie rachunku w PDF.
Oczywiście przepraszają i dosyłają uwaga PDF ze swojego systemu księgowego ... WTF!
Do tego w mailu amerykański bełkot w stylu jak minął Ci dzień, cieszymy się że jesteś szczęśliwy i że dokonałeś zakupu w naszym sklepie" etc.
No chyba Was pojebało ... pomyślałem, mam problem z Urzędem, muszę wziąć dzień urlopu, jechać na drugi koniec miasta przez Waszą ewidentną pomyłkę  a Wy mi tu wstawiacie głodne kawałki ....
Powiem Wam, że się  trochę zagotowałem ....

Ale nic ... biorę to co mam ... czyli potwierdzenie płatności i wydruk z systemu księgowego sklepu i jadę ...
W sumie zeszło 4 godziny, nie obyło się bez rewizji przesyłki ... cło i VAT oczywiście zapłaciłem od jednej maszynki ...
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o zakupy w tym sklepie ...

Wracamy jednak do samej maszynki ...
Nie będę powielał informacji już zawartych w wątku i postaram się skoncentrować na tym czego w wątku jeszcze nie ma.

Głowica bardzo delikatna, ale solidnie wykonana, całość idalnie spasowana, wykończenie na bardzo wysokim poziomie.
Obawy, że coś się może złamać, urwać ... zupełnie nieuzasadnione.
Konstrukcja gwintu przez który przechodzi ostrze ... majstersztyk!
Wykonanie maszynowe nie przeszkadza, a nawet ma swój urok ...
Gdyby ktoś mi powiedział, że w tej samej cenie mogę mieć wersję polerowaną ... chyba jednak zdecydował bym się na wersję którą posiadam.
Na rączce wykonanie ,,z maszyny" jest niezauważalne a głowica jest tak niewielka, że w zasadzie jest to bez znaczenia.

Jedyny mankament jaki dostrzegam to czyszczenie grzebienia, bez patyczków kosmetycznych osadu z mydła raczej nie wyczyścimy.
Problematyczne jest też wkładanie ostrzy ... ale to raczej  kwestia przyzwyczajenia i braku wprawy z mojej strony.
Również w sposób bardziej przemyślany oznaczyłbym przód i tył ,,czapki", gdyż zdarza mi się założyć ją odwrotnie.

Przejdźmy jednak do golenia ...
Przy dłuższym zaroście, bez względu na użyte ostrze występuje delikatne szarpanie ... niby nic wielkiego a jednak trochę przeszkadza.
Używając BBS-1 jestem przyzwyczajony do większej agresywności  i czucia ostrza na twarzy ...
BBS-1 tnie zarost jak szalony ...Vector podchodzi do tematu subtelniej ... ale niestety mniej dokładnie.



Tutaj bez względu na użyte ostrze w zasadzie nie czuję go na twarzy ...  delikatność, delikatność ... delikatność.
Pierwsze przejście nie oszukujmy się jest słabe ... maszynka się nie zapycha, lecz dokładności niestety brak.
Dlatego dwa przejścia z włosem w moim przypadku to konieczność ...
Po tych dwóch przejściach oczywiście przynajmniej jedno przejście pod włos + poprawki ... chociaż dwa przejścia w moim przypadku będą raczej rutyną.
Głowica świetnie goli okolice nosa i szyję, szczególnie w problematycznych miejscach.
Jej kształt powoduje, że usunięcie zarostu z trudno dostępnym miejsc nie stanowi najmniejszego problemu.
Również golenie wąsa pod włos nie jest wielkim wyzwaniem ... chociaż będę musiał się przyzwyczaić do innej niż w standardowej maszynce DE geometrii głowicy.

Na chwilę obecną nie widzę przewagi wynikającej z długości ostrza w stosunku do żyletek DE.
Może to kwestia braku przyzwyczajenia ... ale nie odczuwam, absolutnie żadnej korzyści z tego że ostrze jest dłuższe.

Zauważyłem, że zarost dosyć szybko odrasta po skończonym zabiegu ... i wynika to raczej z faktu, że maszynka nie zbiera go zbyt głęboko.
Podobne spostrzeżenia miałem przy goleniu się maszynką PILS.

Długo zastanawiałem się do czego można by przyrównać tą maszynkę ... wydaje mi się, że jest delikatniejsza nawet od R89 ale z naprawdę dobrą skutecznością.
Goli lekko, łatwo i przyjemnie ... i nagle olśnienie ... przecież to goli jak Gillette Sensor Excel.
Bingo!
Przewidywalna ... delikatna.
Prędzej umrzesz z głodu niż się nią zatniesz ... ale jedno muszę przyznać, potrafi golić skutecznie.
Idealna do codziennego golenia, raczej do jedno lub dwudniowego zarostu... kilkudniowy zarost to już dla tej głowicy duże wyzwanie.
Być może jest to kwestia doboru ostrza ... bo muszę przyznać, że jeszcze nie wszystkie przetestowałem.

Wybaczcie Panowie, ale do BBS-1 z London Bridge na pokładzie to raczej ten Vector startu nie ma!
Cytując klasyka ... ,,polecam dzieciom i podlotkom".

Ale ogólnie naprawdę bardzo przyjemna maszynka ...
Wchodzi do stałej rotacji ... ale o wyparciu z mojego arsenału maszynek DE póki co raczej nie ma mowy.
"honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere"
zennhorst
  •  

matrax

Z opisu wynika że jest skuteczna, nie ścina zarostu z płatami skóry, dobrze wykonana. To chyba coś dla mnie :)
  •  

zennhorst

"honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere"
zennhorst
  •  

Monocero

Swoje zdanie na temat tej maszynki zamieszczę w tym wątku, ze względu na dość osobiste podejście. Gdy maszynka była zapowiadana stanowiła dla mnie obiekt pożądania. Lubię twórców łamiących pewne ustalone zasady i mających odwagę eksponować swoje podejście do rozwiązywania ujawnionych trudności technologicznych.



Głowica maszynki SE przynajmniej dla mnie powinna być rozmiarowo zdecydowanie węższa i subtelniejsza od głowic DE. Do czasu jednak pojawienia się koncepcji Vectora głowice maszynek SE były w moim przekonaniu toporne i nieporęczne. Rozwiązanie techniczne polegające na przełożeniu gwintu przez ostrze pozwoliło ukształtować głowice Vectora w sposób pozwalający na pewien substytut elegancji.



Twórca stosując zasadę minimalizmu pozostawił w głowicy tylko to co konieczne, nie zapominając jednak o walorach estetycznych. Zaprojektowana rączka, ze smukłą łabędzią szyją uczyniła z tej maszynki Miss Universum TG. Rozumiem, że dla części mężczyzn to chudzina i jej ostre kształty mogą przywoływać dość bolesne skojarzenia.



Ważne dla mnie w koncepcji tej maszynki jest, że udało się obejść szerokim łukiem stylistykę nawiązująca do obieraczki do ziemniaków, a w taka pułapkę niektórzy producenci wpadli. 



Po pierwszym aplauzie na stojąco przyszedł czas na przysiad, do którego skłoniła nas cena - 195 $. O ile w USA nie jest to żądanie ponad miarę to w Polsce konsumenci TG nie byli jeszcze przyzwyczajeni do tego typu kwot. Tym bardziej, że w przypadku naszych rodzimych pasjonatów należało doliczyć jeszcze koszty przesyłki i opłat celno-skarbowych.

W ten oto sposób jak to u nas często bywa, kultywując tradycje narodowego cwaniactwa wyuczonego w czasach PRL podczas wyjazdów po odtwarzacze video czy walkmany do Berlina Zachodniego pierwsze Vectory zostały sprowadzone metodą kontrabandy i rozdystrybuowane jak viagra w sanatorium do najbardziej przebojowych kuracjuszy.

No i cóż, nie było werbli wojskowych czy królewskich fanfar, a raczej po kątach można było usłyszeć ulatującego bąka. Pojawiły się opinie łagodny, przyjemny, ciągnie zarost. Nie powiem sam się tymi opiniami zasugerowałem i doszedłem poniekąd do wniosku, że wydać 200$ i nie odczuwać na sobie wzroku zazdrości innych pasjonatów TG to nie był deal który chciałem zrobić. Do tego jeszcze opisana traumatyczna historia przez @zennhorst ukazująca jak został przeciągnięty i upokorzony przez system na zawsze wydawało mi się wtedy wyleczyła mnie z miłości do Miss Universum TG. 

Jakiś czas potem miałem okazje dokładnie przyjrzeć się tej maszynce i nie powiem błysk oka powrócił, gdyż jej wykonanie, ergonoma, waga i generalnie całość pozwala na to żeby się z niej cieszyć.

I tak po tym krótkim epizodzie Vector poszedł w zapomnienie. Do czasu, przypomniał mi o nim @Fabio i dostałem go w celu lepszego poznania. To był błąd. Nie powinienem tej maszynki brać jak już o niej zapomniałem i generalnie mi przeszło. Miałem w pamięci jej minusy obnażane przez @zennhorst i tak w sumie mogło zostać. Stalo się jednak inaczej.



Podszedłem do golenia ta maszynką z opisanym bagażem uprzedzeń, zapakowanym przez użytkowników. Żeby sobie uprzyjemnić tą mordęgę wyrobiłem w tyglu pianę nowym pędzlem (wygoda + 25) z mydła MdC. To była pierwsza przyjemna chwila, jak patrzyłem na rozwój sytuacji pod wpływem pracy włosia napędzanego wiązowa rączka.  Piana rosła, rosła coraz więcej i więcej, z każdym ruchem stając się bardziej gęsta, ciężka i tłusta. No ale ile można kręcić?  ;) Chwila spotkania z Vectorem zbliżała się nieuchronnie i dzieliło mnie od niej już tylko nałożenie piany. Tym razem robiłem to wyjątkowo starannie wykorzystując backbone knota do masażu twarzy. No i ok, pozostawiłem piane na twarzy dając jej chwile na wykonanie roboty, do której została ukręcona, czyli zmiękczenia zarostu, a sam w tym czasie zabrałem się za zakładanie ostrza feathera do Vectora. No cóż, pierwsza nauka przyszła szybko - nigdy nie gól się Vectorem w niedzielę jak nie chcesz kląć. Włożenie nożyka w tą fikuśną głowice, zwykłą męska dłonią wymaga niezłego treningu cierpliwości. Jest jednak i nuta dumy, po zakończeniu tego działania.
Golenie od pierwszego mojego ruchu maszynka przebiegło i tu was wszystkich zaskoczę SUPEEEEER! Wyłuskałem kilka specyfikali tej maszynki. Bardzo lekka i wąska głowica wespół z rączką, której punkt ciężkości umiejscowiony jest na dole raczki nie pomaga. Nie jest to golenie intuicyjne ale techniczne i trzeba tej techniki się nauczyć, żeby głowica nie podskakiwała na zaroście i go nie ciągnęła. Podczas golenia należy przyciskać lekko głowice ruchem posuwistym, równolegle do golonej płaszczyzny. Zastosowanie techniki z maszynek DE spowoduje podskakiwanie głowicy i pozostawianie niedogolonych kawałków. Dobre jest to, że specyfika tego golenia od razu do nas dociera i nie musimy się zastanawiać co zrobić, żeby się ogolić.
Pierwsze swoje golenie tą maszynką uznałem, za bardzo przyjemne i udane oraz, co najważniejsze wbrew innym opinią skuteczne.

Kolejne golenia to już fascynacja i właśnie dlatego jest to opinia mocno subiektywna. Zauważyłem, że bardziej komfortowo goli mi się Vectorem używając rączek, które w górnej części są cięższe. Pozwala to na bardziej intuicyjne prowadzenie lekkiej głowicy i eliminuje tendencje jej do podskakiwania. Nie odczułem u siebie efektu szarpania zarostu, nie wiem czy jest to spowodowane ostrzami jakie używam czy wpływ ma na to inny czynnik.

Na zakończenie wbrew pewnie niektórym opiniom i doświadczeniom stanę w szeregu osób zadowolonych z Vectora, zadowolonych na tyle, że to zadowolenie w niedługim zasie okaże w pewien bardzo szczególny sposób. Wszystkich posiadaczy tej maszynki, u których odpoczywa w zakamarkach szafek zachęcam do odsprzedaży, by można się nimi było aktywnie cieszyć podczas golenia, a nie macania pamięci, że taka się ma.


(D.D)
  •  

waldekski

nic dodać, nic ująć....witamy po jaśniejszej stronie maszynek......
Bardzo fajnie się czytało Twoje @Monocero refleksje......
Co do topornego wyglądu niektórych maszzynek.....może mają tak wyglądać  :cool4:
Mangoose tutaj maszynka , która jest z wyglądu "toporna", ale może miała być taka...... Moja sugestia...maszynki SE są zupełnie inne niż maszynki DE , więc nie powinniśmy ich aż tak bardzo porównywać do siebie....Moim zdaniem maszynki  SE to zupełnie inny klimat, inna bajka. Ja osobiście to zrozumiałęm po naprawdę kilku goleniach......Golę się maszynkami DE od początku, maszynki SE od niedawna zawitały w moim TG, ale pewnie już pozostaną do końca
Vector, jak Vector trzeba jego polubić i tyle w temacie
  •  

zennhorst

"honeste vivere, alterum non laedere, suum cuique tribuere"
zennhorst
  •  

dardo2002

Po pierwszym goleniu jest bardzo dobrze. Praktycznie od razu wyczułem, że trzeba go lekko docisnąć. Samo golenie przebiegło gładko i łagodnie.
Efekt może nie jest co prawda tak idealny jak Generałem z nożykiem Feather PS bo na pierwszy raz użyłem ProGuard ale jestem zadowolony.
Minimalistyczna głowica ma jedną ważną zaletę. Nie ogranicza pola widzenia a przy moim profilowaniu zarostu jest to duży plus



Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

  •  

dardo2002

No i pojawił się problem z Vectorem.
Golenie nim zaczyna mi sprawiać większą frajdę niż dotychczasowym "goleniowym Gralem" czyli Generałem.
Dwa ostatnie użycia z Schick P30 przeszły rewelacyjnie. Jutro powinny dojechać kupione z myślą o Generale nożyki Feather Professional Super.
Jak zarżne tego Schick'a to sprawdzę jak mu idzie z nowymi ostrzami. Może być ciekawie

Wysłane z mojego ELE-L29 przy użyciu Tapatalka

  •  

Chris121

Dobry wieczór, czy po tych kilku latach możesz coś powiedzieć więcej o użytkowniku tej maszynki. Przyznam, że ogromnie mi się podoba ale nie jest tania a na internecie różne opinie a wydaje mi się że Twoja recenzja jest najlepsza, najbardziej obiektywna w swojej subiektywności. Mam bardzo wrażliwa skore, do tej pory goliłem się tylko brzytwami łagodnymi. Obawiam się, że skoro potrzebuje kilka przejść po tym samym zaroście to moja skóra będzie czerwona jak burak. Co prawda zaczynałem od szawetki ss artist club z ostrzami Feather guard i bardzo dobrze sobie to wspominam. Byłbym bardzo rad jakbyś napisał choć trochę słów. Z góry bardzo dziękuje.
Pozdrawiam
Krzysztof
  •  

Monocero

@Chris121 ale mi przypomniałeś o Vectorze. @zennhorst raczej dobrego słowa nie napisze o tej maszynce, bo on ma bardzo specyficzny zarost i generalnie ciężko jest mu dobrać coś co jest ok dla większego gremium. On ma podejście dość indywidualne, a do tego nie wdaje się w dyskusje, by kogoś przekonywać.

Ja swojego Vectora odsprzedałem, bo wszedłem w posiadanie kilku innych maszynek i nie chciałem żeby leżał i się kurzył. W mojej ocenie to bardzo dobra maszynka, która lepiej oddaje swoje możliwości po zastosowaniu raczki z punktem ciężkości u góry. Ta maszynka z firmowa rączka może podskakiwać na zaroście i go z lekka ciągnąć. Ja zamieniłem ta maszynkę na chińską podróbkę z rączką rzemieślniczą doskonale pasującą do tego typu głowicy. Wykorzystuje ją nieraz do profilowania zarostu  ;)

(D.D)
  •  

Chris121

Bardzo Ci dziękuje za te informacje. Do mnie właśnie idzie coś zbliżonego w sensie może nie tak ładnego ale chyba podobnego do Vectora czyli hawk v3 standard, może trochę nadużywam słowa podobieństwo ale na forach i recenzjach  mówią, ze ta ma lepszy stosunek ceny do wartości jaka za sobą niesie i kosztuje polowe tego co Vector, jednak kurczę ten kształt Vektora, design no dla mnie rewelacja. Ale tez nie chce żeby leżał na polce. Teraz mam ponad 20 brzytew które grzecznie czekają na swoją kolej... jednak było coś w tym że nie często z niej korzystałeś że nie był to tzw. Święty Gral,  i tego się obawiam wydając ponad 200$ z podstawką, że tak będzie i u mnie. Piękna maszynka na zdjęciu ....
  •  

Monocero

@Chris121 no nie wiem, Hawk v3 to zupełnie inna maszynka niż Vector. Nie oddaje jego specyfiki i wydaje mi się, że dalej będziesz miał Vectora z tyłu głowy, aż w końcu go kupisz  ;D
(D.D)
  •  

barber

witam serdecznie  :hello2:
u mnie sprawa tak wyglądała
jakiś czas temu odkupiłem v3 otwarty grzebień po nie długim czasie sprzedałem bez żalu i nie tęsknię
też chodził za mną Vector w końcu kupiłem nie żałuję mam ją do dziś 
 chętnie i często używam
taka sytuacja  :hello:
  •  

Chris121

Wielkie dzięki Panowie, po Waszych opiniach nie pozostaje mi nic innego jak nabyć tę maszynkę metodą kupna  ;D tym bardziej, że teraz jest 10 % rabat. Masz racje @Monocero będę ją miał z tyłu głowy aż wreszcie ją kupię, więc po co czekać. Zanim przyjdzie zapomnę ile na nią wydałem. Jeszcze raz bardzo dziękuję za pomoc.
  •  

Monocero

Oczywiście zanim kupisz Vectora możesz zerknąć TUTAJ. Cena bardzo niska, a maszynka chyba najlepiej oddaje specyfikę Vectora.
(D.D)
  •